20 stycznia 2024 r. przeżywamy wspomnienie św. Sebastiana męczennika, który jest patronem parafii w Curarrehue. O. Janusz przesyła z tej okazji krótki list.
Święto św. Sebastiana w Curarrehue
Św. Sebastian męczennik jest patronem parafii w Curarrehue. Trzeba powiedzieć, że jest on bardzo czczony w tym regionie Chile i w naszej parafii. Z przeżywaniem święta jest związanych wiele zwyczajów, tradycji.
Po pierwsze na święto patrona przychodzi wielu pielgrzymów z parafii z spoza. Przypomnę, że parafia jest rozległa, wchodzi w nią aż 21 wiosek. Coś co może jest negatywne, to że wielu z nich przychodzi tylko raz w roku i więcej się już nie pokażą na Mszy Świętej. Od 5.30 rano do 23.00 godziny przychodzą wierni. Niektórzy pieszo, na boso, dla większej pokuty.
Po drugie Klub Rodeo lub Łaso. Jest to rodzaj sportu chilijskiego. Na koniach zagania się młodego cielaka, trenują różne kroki konno, np taniec na koniach, bieg ukośny koni, jest to bardzo typowe i ciekawe. Stąd procesja rozpoczyna się w ich Klubie, gdzie oddają hołd św. Sebastianowi i rusza procesja 1,5 km. Nadmienię, że tutaj koni nie wykorzystuje się do pracy tylko do transportu ludzi na grzbiecie.
Po trzecie jakiś odcinek wóz przyozdobiony z figurą świętego ciągną woły. Do pracy w lesie, w polu nie używa się koni tylko właśnie woły.
Po czwarte w Chile każdej większej uroczystości towarzyszy taniec "kueki" w odpowiednich strojach. I przy odpuście także.
Po piąte "Płacenie mandy" — to zwyczaj polegający na ofiarowaniu trudu pielgrzymowania, zapalenia świeczki, czy złożenia ofiary, z intencją, by święty orędował przed Bogiem. Jest to religijność bardzo popularna.
Po szóste adoracja Najświętszego Sakramentu i spowiedź. Staramy się wychowywać ludzi do dojrzalszej wiary w Boga, aby święty nie przesłaniał Go. Jest to wyzwanie, bo wielu nie przywiązuje dużej wagi do na przykład Mszy niedzielnej, tylko do pielgrzymki raz w roku w dniu świętego Sebastiana.
Po siódme niech święty Sebastian, który był odważnym młodym żołnierzem oręduje za nami.
o. Janusz Furtak