– Pielgrzymka w skromnej formie i z zachowaniem obostrzeń sanitarnych była okazją dla młodzieży, by się skupić, pomodlić, rozeznać i zawierzyć Bogu przez Maryję czas egzaminów oraz dalszych podejmowanych decyzji dotyczących przyszłości  –  mówi o. Andrzej. W planie była Msza Święta, modlitwa przed cudownym wizerunkiem, droga krzyżowa i czas na osobistą modlitwę. W wolnym czasie uczestnicy zwiedzili salę rycerską i skarbiec.

W czasie drogo na Jasną Górę również nie brakowało modlitwy, wspólnych śpiewów oraz rozmów "bez kamerki". Oto relacja jednej z uczestniczek: Wiecie co? W trakcie naszego dzisiejszego pobytu na Jasnej Górze dotarło do mnie w pewien sposób, że Bóg tak naprawdę jest przy nas cały czas. Patrzy z uśmiechem na nasze radości. Jest w ekipie z przyjaciółmi, ale też i objawia się poprzez innych ludzi. Kojarzycie piękny, zaczynający się dopiero zachód słońca? Ja właśnie tak widzę Boga, który po prostu cieszy się, że nas ma. Usłyszałam dzisiaj coś ważnego – mianowicie to, że w oczach Ojca nasza wartość nie jest sumą naszych plusów i minusów. Myślę, że to dość ciekawe i konieczne do zapamiętania. Mam jeszcze jedną taką refleksje z dziś. Odnosi się ona do pojęcia zła. Jeśli zastanawiałeś/łaś się kiedyś, dlaczego dookoła dzieje się tyle negatywnych rzeczy, to może Cię to zaciekawić. Chodzi o jedną, krótką myśl – zło jest brakiem Boga. Odnośnie już takiej typowej części wyjazdu – troszkę się pomodliliśmy w autokarze, wzięliśmy udział we Mszy Świętej, pobyliśmy z Matką Bożą w Kaplicy Cudownego Obrazu oraz przeszliśmy drogę krzyżową na wałach. Dodatkowo zostaliśmy bardzo ciepło przyjęci przez ojców paulinów – dołączyli oni intencję za nas w modlitwie wiernych (dokładnie za wszystkich maturzystów z Łowicza) oraz, później, okazali dużo serdeczności. Takie drobne rzeczy zawsze poruszają serca i ukazują, że jako chrześcijanie jesteśmy jednością. Bardzo dziękujemy – zarówno ojcom paulinom jak i o. Andrzejowi (inicjatorowi pielgrzymki). Matko Boża – Królowo Polski i Pokoju, módl się za nami i maturzystami. Amen.