Wieści z Ukrainy

Wieści z Ukrainy

Wojna na Ukrainie trwa od ponad siedemdziesięciu dni. – Żołnierze walczą w obronie swojej ojczyzny. Ci którzy zostali w domach wspierają walczących i tych, którzy musieli uciekać, tracąc nieraz dorobek całego życia – o. Grzegorz opowiada, jak wygląda sytuacja w mieście, gdzie posługuje.  

"Do dzisiaj w Złoczowie nie wybuchła żadna bomba i nie słychać karabinów maszynowych. O wojnie jednak przypominają nam przeraźliwie wyjące (zwłaszcza nocą) syreny, które ostrzegają przed możliwym bombardowaniem. Wiemy o kilku rakietach wystrzelonych z terytorium Białorusi i z Morza Czarnego, które leciały w naszym kierunku, a które zostały przez wojsko zestrzelone. Przez nasze miasto przewijają się tysiące ludzi, którzy uciekają na Zachód. Część z nich zostaje, a część, po odpoczynku, rusza dalej.

Skutki wojny w bolesny sposób dotykają mieszkańców także tych miejscowości, które bezpośrednio nie ucierpiały w wyniku ataków wroga. Dotyczy to także Złoczowa i okolic. Wiele osób straciło pracę, a co za tym idzie brakuje pieniędzy na bieżące funkcjonowanie. W szczególnie trudnej sytuacji znalazły się kobiety z dziećmi, których mężowie wyjechali na front. W aptekach często nie ma podstawowych lekarstw, prawie wszystko bardzo podrożało, zwłaszcza żywność. Sytuacja materialna wielu mieszkańców przed wojną była trudna, a co dopiero teraz. Stąd pomagamy także miejscowej ludności dzieląc się żywnością i środkami czystości. Rozwozimy żywność do osób starszych i schorowanych, które nie są w stanie opuścić swoich domów. Organizujemy teleporady z lekarzami z Polski oraz kupujemy i przekazujemy najpotrzebniejsze lekarstwa. Część żywności i chemii została kilka razy zawieziona przez naszego parafianina Michała Demczura tam, gdzie toczą się walki – głównie w okolice Charkowa. Żywność dla niemowląt i dzieci, butelki do karmienia i pampersy w części przekazaliśmy wolontariuszom z Buska, którzy dbają o to, aby te rzeczy trafiały do rzeczywiście potrzebujących. Kaszki dla niemowląt odebrał osobiście bp. Edward Kawa i zawiózł je również osobiście potrzebującym. Z mąki i jajek, które przekazaliśmy, złoczowskie gospodynie upiekły dla żołnierzy 150 świątecznych pask (rodzaj ukraińskiej babki wielkanocnej), które Michał zawiózł żołnierzom na front. Dołożyliśmy się także do transportu humanitarnego organizowanego przez władze naszego miasta dla Złoczowa w Obwodzie Charkowskim".

Do Złoczowa dotarło kilka transportów z darami, w których organizację włączyli się nauczyciele, rodzice, parafianie z naszych placówek. – Wszyscy obdarowani przez Was wyrażają ogromną wdzięczność. Cieszę się widząc, ile radości sprawiacie swoimi darami tym ludziom – dodaje o. Grzegorz.

Poniżej można znaleźć podziękowania przekazane dla wszystkich dobroczyńców.   

Podziękowanie ze szpitala w Charkowie

Podziękowanie od domu dziecka

Podziękowanie od wojska

MK