— Tego dnia nasza wspólnota wraz z liczną grupą parafian wyruszyła na północ Moraw do nieistniejącej już miejscowości Stara Woda — opowiada o. Łukasz Karpiński. — Dlaczego nieistniejącej? Po II wojnie światowej miejscowość została wysiedlona, a cały okoliczny teren został przekształcony w poligon wojskowy. Z malowniczej miejscowości ocalał tylko kościół św. Anny.

Pijarzy pracowali w tej miejscowości do 1922 r. i w ciągu kilku wieków utworzyli tutaj kwitnącą szkołę i kolegium. Dziś po budynkach zostały tylko małe fragmenty ścian, a kościół św. Anny był znanym miejscem pielgrzymkowym. — Tutaj bardzo dobrze się spełniło hasło naszego zakonu: pobożność — sanktuarium i nauka — szkoła — dodaje o. Łukasz. — Miejscowi wolontariusze zabiegali, aby z Instytutu Antropologii z Brnie sprowadzić ponownie do Starej Wody szczątki trzech pierwszych pijarów, którzy tam zaczęli tam pracować. Udało się to i mogliśmy uczestniczyć w ponownym pochowku naszych współbraci. Mszy Świętej pogrzebowej przewodniczył bp Antoni Basler z Olomunca. Po Eucharystii szczątki braci ułożone zostały do jednej z krypt kościoła św. Anny. — Cieszy nas, że kiedyś zdewastowane przez radzieckie wojsko miejsce odzyskuje swój blask i byliśmy mile zaskoczeni dużą ilością pielgrzymów przybyłych na tę uroczystość  — podkreślał o. Łukasz. — Cieszymy się, że te dwie uroczystości majowe, które przeżywaliśmy, ponownie przypomniały opinii publicznej o naszej obecności w Republice Czeskiej i były kolejną okazją do zaprezentowania pijarskiego dziedzictwa na tych ziemiach — zakończył o. Łukasz Karpiński.

Fot. Jarmila Fussova'/Milan Ryšavý ČAV

MK