Boże Narodzenie w Chile

Boże Narodzenie w Chile

Jak wyglądają święta w Chile?  Należy zacząć od tego, że tutaj teraz jest lato, a więc dzień jest długi. Do 10.00 jest jasno, gorąco ok. 28-30 stopni  zaczyna swój list o. Janusz Furtak. 

Boże Narodzenie w Chile

Należy zacząć od tego, że tutaj teraz jest lato, a więc dzień jest długi. Do 10.00 jest jasno, gorąco ok. 28-30 stopni. Z tego już względu nie ma polskiego nastroju na święta. Po drugie rozpoczyna się czas wakacji, a wiec znów wielu się przemieszcza, nie ma szkoły. Po trzecie nie ma czegoś takiego jak opłatek. Owszem życzenia ludzie sobie składają. Pasterska jest sprawowana wieczorem o 10.00 i po niej ludzie jedzą uroczystą kolacje, tzn. mięso zwykle wędzone na ruszcie i jakieś dodatki. Więc całkiem prościej w porównaniu z Polskimi zwyczajami.

I jeszcze jedno rozczarowanie dla Polaków, związane z kolędami. Nie śpiewa się tak powszechnie kolęd. Z trudem jakieś 4 kolędy w Boże Narodzenie na Mszy zaśpiewali, ale już w następnych dniach zwykłe pieśni. Niewątpliwie polski zwyczaje i kolędy stanowią o bogactwie naszej kultury, którą warto się dzielić. Ja już od 8 lat przebywam w Chile wiec się przyzwyczaiłem do wszystkiego. Niewątpliwie tym czego najbardziej mi brakowało było polskie przeżywanie Bożego Narodzenia.

Jeśli chodzi o choinkę, to oczywiście plastikową można kupić, natomiast żywe jedynie gałązki jodły się używa do dekoracji. Tutaj w rejonie, gdzie jestem rośnie drzewo „araukaria", która jest chroniona, rośnie powoli i zwłaszcza w wysokich górach, to znaczy dobrze znosi zimno. Przypomina jodłę, choć ma całkiem inny rodzaj igieł i jest bardzo piękna

I jako że jest już lato, ale jednocześnie góry są wysokie, więc można podziwiać piękne widoki: plaża, jezioro, zielone lasy i wulkany ze śniegiem… Ufam, że już w tych dniach rozpocznie się odbudowa spalonego kościoła.

/W załączniku żłóbek z kaplicy niedzielnej, drugi z kaplicy, gdzie odprawiamy Msze w ciągu tygodnia i  szopka na zewnątrz przy ogrodzeniu budowlanym./

Chile,

o. Janusz Furtak SP