— Nowy Jork  przywitał nas z rozmachem — opowiada jeden z uczestników. — Wspięliśmy się na 86. piętro Empire State Building, windą oczywiście, spacerowaliśmy po Broadwayu, świeciliśmy oczami i fleszami na Times Square, przeszliśmy przez Most Brookliński i złapaliśmy morską bryzę pod Statuą Wolności — wylicza dalej. — Zaliczyliśmy Central Park, Wall Street, a nawet zajrzeliśmy do wnętrza amerykańskiej historii przy Memoriale 9/11.

Kolejnym miastem zwiedzonym przez grupę katowiczan była Filadelfia. Miasto pokazało swoje patriotyczne oblicze – Liberty Bell zadźwięczał w wyobraźni, a schody z filmu "Rocky" nie zawiodły.

W Waszyngtonie na trasie znalazły się: Kapitol, Biały Dom, Lincoln siedzący w marmurze i rakiety w muzeum kosmosu. Dodatkowo krótki odpoczynek w Atlantic City, kąpiel stóp w oceanie, amerykańskie klimaty w mniejszych miasteczkach i niezliczona ilość „Wow!” na minutę!

Niewątpliwie spełnił się american dream - amerykańskie marzenie. 

MK