Kolejny wyjazd dzieci z cieplickiej parafii na warsztaty w Łodzi pod energiczną opieką zespołu "Mocni w Duchu"

Kolejny wyjazd dzieci z cieplickiej parafii na warsztaty w Łodzi pod energiczną opieką zespołu "Mocni w Duchu"

23 września 2016 r. dziewiętnastka naszych dzieciaków z parafii cieplickiej pojechała na wyprawę do Łodzi. Wcześniej był nocleg w znanym już nam i lubianym Łowiczu.
Tam pełne zabawy przyjęcie, spotkanie z łowickimi dziećmi, zabawy, pyszne ciasta. Następnie nocleg w szkole, w klasach, spanie na materacach gimnastycznych i w śpiworach. Jedzenie samodzielnie przygotowane. Potem pobudka o 6:30 w sobotę, szybkie śniadanie, pakowanie i wyjazd do Łodzi. W Łodzi cały dzień na nogach, cały dzień wypełniony po czubki głów zadaniami, ćwiczeniami, nauką i zabawą. Wszystko to przy kościele oo. Jezuitów i wszystko pod hasłem „Z domu do domu”.
To skrót.
Teraz wrażenia.

O takich wyjazdach można opowiadać długo, ale nie da się w pełni przekazać tego niezwykłego ducha radości i wspólnoty. Sama początkowa podróż łączyła wesołą gromadkę. Trochę modlitwy, trochę zabawy, trochę śmiechu i trochę plotkowania. Grupa się zżyła szybko i sprawnie.
W drodze odwiedziliśmy niezwykłe miejsce: Zgromadzenie Sióstr klauzurowych, Służebnic Bożego Miłosierdzia w Rybnie. Dla dzieci było to wyjątkowe przeżycie, bo zgromadzenie to jest szczególne w przesłaniu i codziennym działaniu. Mieliśmy szczęście pomodlić się razem z siostrami, potem słodkim poczęstunkiem pożegnani przez siostrę kołową (zewnętrzną) ruszyliśmy do Łowicza.

Łowicz przywitał nas jak zwykle wspaniale. Nocowanie w szkole ma swój czar. Tablice, kreda, szkolne ławki pod ścianami… I znów wszystko dzieje się w grupie, razem. Pod wieczór spotkanie z dziećmi i młodzieżą Łowicza. Przy bardzo sprawnym i wesołym przewodnictwie ojca Dominika i innych dorosłych, a także starszej młodzieży, zabawy bardzo dokładnie wymęczyły naszą gromadę. Poczęstunek na zakończenie i późniejszy wyciszający spacer wieczornymi, ciepło oświetlonymi uliczkami miasta dopełniły tęczowej oprawy wspaniałego dnia. Młodsze dzieci, w ramach bonusa przed snem zostały poczęstowane niezwykłą opowieścią o Glutaminie i Cyklopie snutą już od poprzedniego wyjazdu przez Pawła Wilka.
Mimo tych zajęć poranne wstawanie było sprawne, bez zgrzytów. Śniadanie zaś miało iście chrześcijański smak, kiedy wzajemnie częstowano się jedzeniem, pomagano przy herbacie.
Warsztaty były emocjonujące, rozbawione, rozśpiewane, przetańczone, rozgadane, nasycone śmiechem i bieganiem. Setki dzieciaków (680 osób bez dorosłych) w różnokolorowych grupach, mnóstwo różnych zadań, rozgardiasz i śmiech, skupienie i rozproszenie, skupienie i odpoczynek – stada dzieciaków jak pęczki noworocznych fajerwerków co chwila coś robiły, gdzieś wybuchały, zaświeciły, oczarowały.
A wszystko pod pięknymi, zabytkowymi skrzydłami kościoła Parafii Najświętszego Imienia Jezus.
Osobnym, równie zabawnym i radosnym przeżyciem jest obiad. Stosy kartonów z pizzą, pełno podających, ruchliwe gromadki częstujących się, jedzenie na stojąco, na siedząco na schodach przed kościołem, na ławkach. Zapach pysznej pizzy, monument kościoła i jezioro dzieciarni – tak różne smaki i aromaty połączone w jednym daniu dają nam wyjątkowe doznania i przeżycia.
Te warsztaty mają wielką wartość. Nie tylko uczą dzieci muzyki, tańca, śpiewu, ale pokazują, że wiara może być żywą radością, wspólnotowym doznaniem, szczęściem, z którym możemy się dzielić, obdarowywać nawzajem. Dzieci rozumieją, że Dom Boży to nie jest coś, co obudowane jest sztywnym sztucznym zachowaniem i pozbawiona energii ciszą. Widzą, że Dom Boży to żywe miejsce, w którym radość dziecięcej niewinności i ciekawości świata miesza się z miłością Bożą, ciepłem i wrażliwością artystyczną, z życiem w wielu różnorodnych aspektach.

I to właśnie zachwyca – żywy, radosny, pełen dzieci Kościół. Dom. A potem, po południu wracamy do domu. Z domu do domu.  Z Bogiem.

PS. Dziękujemy bardzo za wspaniałą atmosferę wyjazdu, nie byłoby tak cudownie, gdyby nie osoby, które poświęciły swój czas jako opiekunowie najmłodszych: pani Ela, pani Anna oraz pan Paweł i o. Grzegorz. Wyrazy wdzięczności składamy na ręce naszego Proboszcza o. Stefana Wojdę, za wsparcie duchowe oraz materialne. Niech Bóg wszystkim błogosławi.
P.W.