Ferie w mieście Łowicz

Ferie w mieście Łowicz

Po raz kolejny w naszej szkole w Łowiczu odbyły się ,,Ferie w mieście’’, które ściągnęły do szkoły w tym okresie 120 dzieci i oczywiście wielu animatorów! Tegorocznym tematem przewodnim było hasło Jubileuszowego Roku Kalasantyńskiego „GŁOSIĆ, PRZEMIENIAĆ, WYCHOWYWAĆ”. Ten temat pojawiał się na codziennych modlitwach, które rozpoczynały kolejne dni wypoczynku.
W podziale na osiem grup spędziliśmy pierwszy tydzień wypoczynku. Każdym zespołem opiekowała się osoba pełnoletnia oraz jeden lub dwóch animatorów. Reszta uczniów gimnazjum i liceum miała przydzielone funkcje tj. kuchnia, recepcja, szatnia itd.
Poniedziałek rozpoczęliśmy integracją oraz przedstawialiśmy różne scenki z życia św. Józefa Kalasancjusza,  a po obiedzie nastąpiło wyjście do łowickiego kina, w którym obejrzeliśmy piękny film o przyjaźni „Mój przyjaciel orzeł”.
Wtorek był jeszcze bardziej aktywnym dniem, ponieważ spędziliśmy go w Warszawie w parku zabaw ,,Kolorado”, gdzie uczestnicy ferii mogli wyszaleć się do woli. Po zabawie przyszedł czas na modlitwę w Pijarskim Sanktuarium Maryi Nauczycielki młodzieży. Poznaliśmy bliżej historię objawień Matki Bożej w tamtym miejscu oraz celebrowaliśmy wspólnie Eucharystię, modląc się za wszystkie szkoły pijarskie. Do domu wróciliśmy około 16:30.
Środek wypoczynku spędziliśmy na warsztatach manualnych i sportowych, gdzie każdy mógł ukazać swoją artystyczną duszę lub sportowy zapał. Po obiedzie wyszliśmy na spacer i grę terenową.
Czwartek spędziliśmy w Nieborowie na zabawach śnieżnych, jeździe konnej, rozmowach przy ognisku, a przede wszystkim na wspaniałym kuligu.
Ostatni dzień bawiliśmy się jeżdżąc na łyżwach, był także czas na nabożeństwo kalasantyńskie, a na koniec wspominaliśmy cały ten tydzień m.in. oglądając na dużym ekranie zdjęcia z „Ferii w Mieście”.
Całe zimowisko spędziliśmy bardzo aktywnie i każdy miał dużo aktywności, zarówno dzieci jak i opiekunowie. Wszyscy świetnie się bawiliśmy i jesteśmy usatysfakcjonowani efektami naszej pracy, czyli szerokimi uśmiechami na twarzach podopiecznych.
To wszystko nie mogłoby się wydarzyć, gdyby nie ojciec Dominik, dyrekcja naszej szkoły i rodzice, którzy byli dla nas wielkim wsparciem.
Czekamy do następnego roku! :D

Patrycja Skała,
Uczennica pijarskiego Liceum Królowej Pokoju w Łowiczu