Włoskie wakacje łowiczan

Włoskie wakacje łowiczan

Stało się! 21 listopada 2023 r. o godzinie 3.00 w nocy uczniowie klas 3 liceum z Łowicza wyruszyły w upragnioną podróż, do Wiecznego Miasta, na którą czekali od pierwszej klasy.

Wszystko zaczęło się w Łowiczu, gdzie wraz z panem Dyrektorem Przemysławem Jabłońskim, panią Natalią Kędziorą i o. Radosławem Torbą uczniowie pojechali do Warszawy na lotnisko Chopina, żeby stamtąd udać się na lotnisko Rzym- Fiumicino, a potem już prosto do Rzymu.  Cóż, droga z punktu A do punktu B minęła, zahaczając przy okazji o punkty C i D, zdecydowanie śpiąco — musieliśmy zbierać siły na dzień pełen wrażeń — relacjonuje wyjazd Malwina Starzyńska z 3 PM.

Pierwszym punktem zwiedzania był Amfiteatr Flawiuszy.  Można by rzec, że ruszyliśmy oglądać walki gladiatorów, no gdybyśmy żyli 2000 tysiące lat temu, bo dzisiaj bardziej znany pod nazwą Koloseum — opowiada dalej uczennica. Drugim punktem wycieczki było Forum Romanum  najstarszy plac miejski w Rzymie.  W tym miejscu pojawiały się u niektórych pierwsze trudności — głód, zmęczenie i jeszcze raz głód, ale nie poddawaliśmy się, dzielnie słuchaliśmy pana Dyrektora - który był przewodnikiem, najlepszym przewodnikiem. Kolejnym punktem była przerwa na jedzenie, a po niej, najważniejszy punkt zwiedzania, czyli Eucharystia, w wyjątkowym miejscu, bo w kościele św. Pantaleona, w którym Józef Kalasancjusz założył pierwszy dom Zakonu Pijarów i  przez wiele lat w nim mieszkał. W kościele przywitał wszystkich Przełożony Domu Generalnego w Rzymie oraz Archiwista Generalny, czyli o. Józef Matras. Mszę Świętą odprawił o. Radosław Torba. Ten długi dzień zakończył się spacerem do fontanny Di Trevi, a międzyczasie każdy mógł posmakować pysznych lodów.

Dzień drugi minął uczestnikom wycieczki poza granicami Włoch, czyli w Watykanie. Wysłuchali audiencji generalnej Ojca Świętego papieża Franciszka, który powiedział, że Ewangelię należy głosić wszystkim i bez wyjątku.  Udało nam się nawet podbić kamery, i pokazali pijarskich licealistów na telebimach papieskich — opowiada z radością Malwina. Następnie cała grupa udała się do Muzeów Watykańskich.  Na szczęście, pan dyrektor pokazał i opowiedział nam wraz ze wsparciem ze strony o. Radosława, tylko o najważniejszych dziełach. Widzieliśmy Jana Sobieskiego pod Wiedniem, Szkołę Ateńską czy też Przemienienie Pańskie, a w końcu tę słynną Kaplicę Sykstyńską. Ostatnim punktem zwiedzania Watykanu była Bazylika Świętego Piotra, która zrobiła na wszystkich ogromne wrażenie.

Kolejny dzień niektórzy zaczęli od Eucharystii przy grobie Jana Pawła II, która była odprawiana po polsku. Zwiedzanie tego dnia rozpoczęło się od Katedry na Lateranie, czyli najważniejszego kościoła. Na trasie zwiedzania tego dnia pojawiły się Galeria Borghes, gdzie znajduje się niezwykła kolekcja dzieł sztuki, rzeźby tj. Dawid, Apollo i Dafne Berniniego czy obrazy: Złożenie do Grobu Rafaela, św. Hieronim czy Madonna z Dzieciątkiem, ogrody Borghese, Panteon. 

Na trasie zwiedzania nie zabrakło również ważnego miejsca dla naszej Ojczyzny, czyli wyjazdu na Monte Cassino, gdzie znajduje się cmentarz Polaków poległych w słynnej bitwie. — Pomodliliśmy się tam i przyozdobiliśmy krzyże naszymi narodowymi barwami — mówi dalej uczennica Pijarskiej. Po powrocie do Rzymu na uczestników czekało jeszcze zwiedzanie Bazyliki św. Pudencjany oraz  Bazyliki Matki Bożej Większej. Dzień zakończył się pyszną pizza dla wszystkich zainteresowanych.

Ostatni dzień był nie mniej aktywny niż poprzednie, bo łowiccy uczniowie zwiedzili kościół św. Karola, gdzie matematycy mieli chwilę do popisu i do opisania wszystkich sztuczek matematycznych, które zastosowali projektanci, później kościół św. Andrzeja na Kwirynale, gdzie wybrańcy mogli zobaczyć pokój, w którym żył i zmarł św. Stanisław Kostka. Ostatnim punktem był Kapitol, z którego rozciągał się widok na widziane wcześniej Forum Romanum.  Każdy na ten wyjazd czekał inaczej, niektórzy nie dowierzali, a niektórzy nie chcieli wierzyć, że on się naprawdę odbywa. Było to dla nas niezapomniane przeżycie, mogliśmy się zintegrować jako klasa, ale również się zmęczyć, a później z tego zmęczenia cieszyć. Mamy nadzieję, że to nie będzie nasz ostatni wyjazd w takim gronie, w końcu do matury jeszcze jest kawałek czasu… Ci vediamo, Roma! —zakończyła swoją relację Malwina Starzyńska.

MK