Marsz dla Życia i Rodziny w Łowiczu

Marsz dla Życia i Rodziny w Łowiczu

Pijarskie Szkoły Królowej Pokoju w Łowiczu po raz kolejny współorganizowały Marsz dla Życia i Rodziny, który 9 czerwca 2024 r. przeszedł ulicami tego miasta. 

Jest on formą wyrażenia przywiązania do wartości rodzinnych i poszanowania życia każdej osoby, od poczęcia do naturalnej śmierci. W tym roku przebiegał on pod hasłem: „Zjednoczeni dla życia, rodziny, Ojczyzny”.

Tradycyjnie rozpoczął się Eucharystią o godzinie 12.30 w kościele pijarskim, której przewodniczył bp Wojciech Osial. O oprawę muzyczną liturgii zadbała schola „Natchnieni” z parafii pw. Świętego Ducha. Na zakończenie Mszy Świętej wierni wysłuchali świadectwa Anny i Artura Karczów, małżeństwa ze Skierniewic z 16-letnim stażem, które wychowuje sześcioro dzieci.

Społeczność Szkoły Pijarskiej w Łowiczu włącza się aktywnie w tę inicjatywę od pierwszej edycji marszu. Tak było i tym razem – w przygotowanie marszu zostali zaangażowani ojcowie pijarzy, nauczyciele, rodzice i uczniowie.  Jak podkreśla Malwina Starzyńska, jedna z pijarskich animatorek, przygotowania do tego wydarzenia zaczęły się znacznie wcześniej.  Nasi niezawodni techniczni od 6 rano przygotowywali nagłośnienie i cały sprzęt techniczny w muszli koncertowej na łowickich Błoniach, żeby było wszystkich doskonale słychać. Pozostała część animatorów też była w szkole wcześniej, żeby przygotować paczki dla uczestników, pakując ławki, ciasta, banery i wszystkie inne niezbędne rzeczy, bez których marsz by się nie udał  opowiada animatorka

Po wspólnej modlitwie sprzed kościoła wyruszył orszak, który przeszedł przez Stary Rynek, ul. 11 Listopada, al. Sienkiewicza, ul. Sikorskiego, Kurkową, Nowy Rynek, ul. Kozią i św. Floriana do muszli koncertowej w parku Błonie, gdzie zorganizowano piknik rodzinny. Podczas tego wydarzenia można było zobaczyć występy dzieci z łowickich szkół i przedszkoli oraz występ rapera — ks. Jakuba Bartczaka. 

Na pikniku na uczestników czekało wiele atrakcji tj.: malowanie twarzy, zamki dmuchane, jazda konna, inscenizacje historyczne i wiele innych! Nie mogło zabraknąć również poczęstunków na miejscu była kuchnia polowa i ciasta przygotowane przez społeczność pijarskiej szkoły. 

Podczas całego marszu można było wesprzeć chorego Kubusia z Bolimowa, który walczy z neuroblastomą IV stopnia z przerzutami do kości, czyli złośliwym nowotworem jamy brzusznej. 

MK