11 listopada to jedna z najważniejszych dat w historii Polski. Pamiętają o niej uczniowie szkół pijarskich w Łowiczu, którzy każdego roku świętują ten dzień.
Zdaje się, że jest to pewnego rodzaju oczywistość, ale jak z oczywistościami często bywa, powszednieją one i zapomina się o tym, dlaczego ważna jest i pamięć, i szacunek do przeszłości. Z tego też powodu w pijarskich szkołach w Łowiczu zarówno nauczyciele, jak i uczniowie podejmują wiele działań, by 11 listopada nie był tylko jedną z wielu dat, które trzeba pamiętać, ale już niekoniecznie rozumieć czy czuć.
O wadze tego wydarzenia przypomina zawieszana co roku na budynku szkoły ogromna, biało-czerwona flaga, a tuż pod nią portrety polskich władców. Znacznie mniejsze, ale także w narodowych barwach, wstęgi umieszczane są przez przedstawicieli Samorządu Szkolnego na ważnych, historycznych pomnikach znajdujących się w Łowiczu.
Kolejnym, istotnym elementem kształtowania patriotycznych postaw jest przemarsz ulicami miasta organizowany przez pana Piotra Komuńskiego. Uczniowie przebierają się za historyczne postaci, a wśród nich nie brakuje m.in. Józefa Hallera czy Romana Dmowskiego. Postaci wędrując ulicami miasta, śpiewają patriotyczne pieśni i przypominają o radości, która towarzyszyła Polakom w 1918 r. Atrakcją dla mieszkańców są także konie (zapewne potomkowie Kasztanki), które kroczą na początku grupy.
Mieszkańcy Łowicza wyczekują także na przedstawienie odbywające się 11 listopada w szkole. W tym roku za reżyserię spektaklu pt. „Najpiękniejszy zakątek na ziemi” odpowiedzialni byli Ewa i Piotr Komuńscy. Razem z grupą ponad 70 aktorów, członków scholi ukazali oni niezwykłą i zapominaną już nieco historię związaną z Tatrami, a konkretnie z Morskim Okiem. Jak podkreśla P. Komuński: — To właśnie w Tatrach przebiegała granica między dwiema częściami Austro-Węgier. Ziemie położone dzisiaj po stronie słowackiej należały do pruskiego księcia Christiana Hohenlohe i Węgrów, a północna do Władysława Zamoyskiego i Polaków. Morskie Oko i Tatry łączyły Polaków ze wszystkich trzech zaborów. To tutaj przyjeżdżali na przełomie XIX w. turyści, którzy szukali wyzwań wspinaczki górskiej i obcowania z dziką przyrodą. To tutaj przybywali politycy, poeci, literaci, słowem osoby, które miały ogromny wpływ na odzyskanie w 1918 r. niepodległości i były odpowiedzialne za jej kształt.
Tłumnie przybyli goście, a było ich ponad 400, mogli zobaczyć więc heroiczne starania, aby ten zakątek ziemi należał nadal do Polaków. Na wydarzenia historyczne, związane z licytacją przeprowadzoną przez hrabiego Zamoyskiego, nakładały się te współczesne ukazujące wędrówkę trzech młodych kobiet w góry. Turystki, będące potomkami osób biorących udział w sporze, wspominały dawne wydarzenia, opowiadając między innymi o interwencji u samego cesarza, a następnie o udziale w sądzie rozjemczym, który odbył się w Gratzu w sierpniu i wrześniu 1902 r.
Kunszt przedstawienia tkwił nie tylko w wyborze samego tematu, ale również w tym, że bohaterowie wygłaszali swoje role, posługując się gwarą podhalańską! Z tego powodu nie dziwią pochlebne recenzje widzów, podkreślających, że dzięki przedstawieniu odkryli zapomnianą historię.
Jednak nie tylko ci starsi uczniowie przypominają sobie o znaczeniu odzyskania niepodległości. Patriotyzm kształtowany jest już wśród najmłodszych. Zgodnie z tradycją uczniowie klas 1-3 wzięli udział w Konkursie Recytatorskim „Kocham Cię, Polsko” przygotowanym przez wychowawczynie, jak również w koncercie pieśni patriotycznym przygotowanym przez pana Tomasza Ledziona (jednego z rodziców) oraz wychowawczynie z klas 1-3.
Nadesłała Karolina Małecka–Wojtasiak