"Prawie nie padało" - te słowa z pewnego filmu oddają ducha rekolekcyjno-wakacyjnego podczas obozu integracyjnego dla nowoprzyjętych uczniów klas pierwszych liceum w Krakowie.
24 sierpnia blisko 80 uczestników pod czułą opieką duszpasterzy, animatorów i wychowawców – do (jak co roku) gościnnego DW Marzena, do Rabki-Ponic. – Cele wyjazdu były trzy – relacjonuje jeden z ojców – po pierwsze – poznać się (a nawet polubić) nawzajem jeszcze przed rozpoczęciem roku szkolnego; po drugie – jak najgłębiej zanurzyć się w to, co najważniejsze, czyli w duchowy wymiar naszej Szkoły; po trzecie – jak najwięcej dowiedzieć się o szkole, o nauczycielach i o konkretnych sprawach związanych z życiem w Liceum. A nad tym wszystkim unosił się duch wybornej zabawy – bo przecież nikt nie chciał zapomnieć, że to jeszcze wakacje, ich ostatni, najważniejszy moment, którego absolutnie nie można zmarnować.
– No to się modliliśmy – dużo, intensywnie i z niewymuszonym zaangażowaniem – kontynuuje jeden z ojców. – Rozmawialiśmy – o sprawach najważniejszych, tych tylko ważnych i tych zupełnie nieważnych, które czasem dzięki rozmowie okazują się wcale nie nieważne. Pływaliśmy w basenach termalnych. Graliśmy w siatkówkę i piłkę nożną. Włóczyliśmy się po górach. Bawiliśmy się. Tańczyliśmy do upadłego.
I chyba naprawdę prawie nie padało.
MK