390 lat od przybycia pijarów do Strážnicy

390 lat od przybycia pijarów do Strážnicy

Na początku maja społeczność na Morawach świętowała 390. rocznicę przybycia pijarów do Strážnicy. Dziękczynnej Eucharystii 1 maja 2023 r. przewodniczył Arcyopat Prokop Siostrzonek OSB z Pragi, przewodniczący czeskiej Konferencji Przełożonych Zakonnych. 

Uroczystości jubileuszu przybycia pijarów do południowomorawskiej Strážnicy zostały przeniesione z lutego na koniec kwietnia i początek maja. Sama zaś rocznica przypada na 6 lutego (1633–2023). Tego dnia do Strážnicy przybyła grupa pijarów z pierwszej morawskiej fundacji zakonu, z Mikulowa (wowczas Nikolsburg). — Nasi współbracia rozpoczęli prace wychowawczą i duszpasterską, którą przerwało dopiero prześladowanie Kościoła ze strony komunistów w 1950 r.  — przybliża historię o. Łukasz Karpiński pracujący w Strážnicy. — Na szczęście pijarzy powrócili do tego malowniczego miasta w 1994 r. i obecnie kontynuujemy naszą pracę w parafiach i miejscowych szkołach.

Program jubileuszu 390. rocznicy obejmował wykłady zaproszonych gości, które poruszały kwestie sensu życia zakonnego, stanu miasta i przybycia pijarów do Strážnicy w XVII w. Pojawiły się również mówiące o wkładzie pijarów w barokową kulturę Czech i Moraw, o życiu "fundatora" morawskich pijarów kard. Franciszka Dietrichsteina. — W ciągu tych kilku dni świętowania, był również dzień adoracji i modlitw za zakon oraz o nowe pijarskie powołania czy wspólne spotkanie parafian w ogrodzie naszej wspólnoty i możliwość zwiedzenia naszego domu.

W poniedziałek 1 maja w obecności wielu zaproszonych gości, duchowieństwa z Czech, Słowacji i Polski, na czele z Ojcem Prowincjałem Mateuszem Pindelskim, oraz naszych parafian, celebrowana była Eucharystia. Liturgię można było śledzić za pośrednictwem czeskiej chrześcijańskiej TV NOE.

Po Mszy Świętej dla wszystkich został przygotowany poczęstunek, który miał miejsce przed pijarskim kościołem Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. — Cieszyliśmy się, że przygotowany przez nas program był bardzo dobrze przyjęty i widać było zainteresowanie naszym jubileuszem — dodaje o. Łukasz Karpiński. 

MK