W ostatni weekend marca w Rabce Zdroju odbyły się męskie warsztaty "Ojciec & Syn", w których udział wzięło 25 ministrantów i lektorów LSO z parafii Kraków-Wieczysta, każdy z nich razem ze swoim tatą.
Od piątkowego wieczoru, do niedzielnego popołudnia, młodzi mężczyźni pod okiem doświadczonych pedagogów i księży pracowali nad rozwijaniem i umacnianiem wyjątkowych relacji łączących ojców i synów. Pierwsza konferencja prowadzona przez Arkadiusza Niewęgłowskiego, nauczyciela i pedagoga, skupiała się wokół zagadnienia pozytywnej dyscypliny i roli ojca w motywowaniu i budowaniu relacji w obliczu wyzwań i zagrożeń współczesnego świata.
W sobotę o. Dariusz Bakalarz przygotowywał ojców na wyprawę „Śladami męstwa”, podczas której każdy indywidualnie mógł wejść ze swoim synem w głęboki dialog na tematy, na które w zgiełku dnia codziennego po prostu nie ma czasu. — Czas to sedno warsztatów — opowiada Adrian Suszczyński, jeden z lektorów. — Czas, którego każdemu z nas brakuje, czas który od piątku do niedzieli był do wyłącznej dyspozycji dwóch osób: ojca i syna, czas który mogliśmy poświęcić na to, czego na co dzień każdemu z nas brakuje — na otwarty dialog, na powiedzenie tego, co najważniejsze: kocham cię synu, jestem z ciebie dumny, każdego dnia i w każdej sytuacji możesz na mnie liczyć; kocham cię tato, potrzebuję twojej obecności, potrzebuję twojej miłości, twojego wsparcia. Każdy z uczestników tego spotkania miał czas i możliwość, aby wzajemnie się wysłuchać i wspólnie pracować nad wzajemnym zrozumieniem i pogłębieniem relacji. Noc z soboty na niedzielę była czasem na osobiste i bardzo intymne spotkanie z Jezusem podczas całonocnego czuwania i adoracji. Niedziela była czasem na refleksję i Eucharystię, którą celebrował ks. Wojciech Borowiec.
Inicjatorem spotkania był Mateusza Łyczko, a pomagali mu klerycy Bartosz Cielecki i Jarosław Kuczaj, którzy wspólnie z prowadzącymi stworzyli atmosferę i przestrzeń do pogłębienia relacji i wspólnej integracji. Niewątpliwie w dobrym spędzeniu czasu pomogła gościnność Ośrodka Wypoczynkowego, który zadbał o to, aby uczta duchowa miała równie adekwatną ucztę dla ciała w postaci wspaniałej domowej kuchni, przytulnych pokoi i zaplecza do regeneracji po trudach górskiej wyprawy.
Nadesłał Adrian Suszczyński
MK