O. Stanisław Płaszewski, odpowiedzialny za Referat Misyjny Zakonu Pijarów, opisuje jedno z miejsc naszej posługi misyjnej w Afryce, jakim jest Kamerun. Obecnie swoją posługę pełni tam o. Stanisław Krzuś.
Kamerun to dawna kolonia niemiecka (1884-1918), następnie został podzielony między Francję i Wielką Brytanię – uzyskał niepodległość dwustopniowo: najpierw w 1960 część francuska, a w rok później – brytyjska, przy czym ten dawny podział utrzymuje się do dziś w postaci napięć między regionami francusko- i anglojęzycznymi. Kraj zajmuje powierzchnię ok. 475,5 tys. km2, jest więc mniej więcej półtora razy większy od Polski, ale zamieszkuje go niespełna 25 mln ludzi.
Z religijnego punktu widzenia przeważają chrześcijanie – 61%, w tym katolicy – 27%, protestanci (głównie kalwini) – 23%, wyznawcy niezależnych Kościołów afrykańskich – nieco ponad 6%, muzułmanie – przeszło 20%. i inni. Kamerun jest krajem afrykańskim, w którym pracuje najwięcej polskich misjonarzy. Wśród nich są także nasi pijarzy. W 1990 r pijarzy polscy rozpoczęli działalność misyjną w Kamerunie w części francuskojęzycznej. Do polskiej prowincji o uczestnictwo w misjach, Ojciec Generał naszego zakonu zwrócił się pod koniec lat 80. ubiegłego wieku. I tak zaczęła się ich misyjna przygoda. Z misją do Kamerunu pojechało czterech ojców: byli to: o. Mirosław Wojda, o. Stefan Wojda, o.Bogdan Dufaj i o. Kazimierz Chowaniec, potem dołączyli o. Stanisław Chowaniec, o. Dariusz Bakalarz i o. Stanisław Krzuś. Zanim jednak znaleźli się w Kamerunie, najpierw zatrzymali się w Paryżu, żeby uczyć się języka francuskiego. Potem w Kamerunie, w diecezji Bafoussam, zaczął się ich „misjonarski debiut”. Pijarzy objęli placówkę Bamendjou, która przez jakiś czas nie miała duszpasterza.
Jeden z pierwszych misjonarzy o. Stefan Wojda w jednym z wywiadów wspomina: „Wszędzie tam, gdzie idziemy, gdzie pracujemy, chcemy zwrócić uwagę na nauczanie i wychowanie dzieci i młodzieży. To wynika z naszego charyzmatu Pietas et litterae (Pobożność i Nauka). Otrzymaliśmy parafię z plebanią, osiem stacji dojazdowych w promieniu prawie 25 kilometrów. We wspaniałym górzystym miejscu z pięknym krajobrazem bez asfaltu. Kościół w ruinie, rozwalająca się plebania. Ale nie od spraw materialnych zaczęliśmy naszą posługę, bo misje to nie jest sprawa tylko infrastruktury.
Pojechaliśmy tam, gdy Kamerun obchodził stulecie chrześcijaństwa. My nie jechaliśmy na spaloną ziemię, miejsce nietknięte obecnością misjonarzy i słowa Bożego. Struktury kościelne istniały, parafie funkcjonowały, w każdej wsi były kaplice. Po pięciu latach pijarskiej misji zaczęły pojawiać się pierwsze powołania kapłańskie do pijarów, to było jedno z najradośniejszych wydarzeń na misji. Dziś mamy tam kilkunastu naszych współbraci. Z misjonarzy z Polski aktualnie pracuje w Kamerunie o. Stanisław Krzuś SP Poniżej kilka fot. z Kamerunu ( rozpoczęcie roku szkolnego 2025) oraz link do wywiadu z o. Stefanem Wojdą SP: https://kosciol.wiara.pl/doc/992465.Nikogo-nie-chcialem-nawracac/2.