Jednym z charakterystycznych rysów duchowości św. Józefa Kalasancjusza była głęboka pobożność i cześć do Najświętszej Maryi Panny. W całym jego duchowym rozwoju Dziewica Maryja zajęła niezwykle ważne miejsce i odegrała takąż samą rolę. Kalasancjusz w swoim życiu, od dzieciństwa aż po późną starość, odznaczał się nieustannie rozwijającą i pogłębiającą się pobożnością do Matki Bożej, co zostało ujawnione i szczególnie wyeksponowane w założonym przez niego Zakonie Szkół Pobożnych. Swoje dzieło założyciel od samego początku istnienia oddał pod specjalną opiekę i pośrednictwo Bożej Rodzicielki Maryi. Jej imię umieścił w nazwie zakonu. Inicjały tegoż imienia znalazły się w herbie zakonu. Święty przyjął Maryję za patronkę swego życia zakonnego, nazywając siebie Józefem od Matki Bożej. Konstytucje, reguły, modlitwy, którymi się modlił i które ułożył dla wspólnoty pijarskiej i dzieci, są całkowicie przeniknięte duchowością i pobożnością maryjną.
Kalasancjusz ożywiał swoje życie wewnętrzne pobożnością wrażliwą, stałą i całkowicie zwróconą ku Maryi. Przekazał ją zakonnikom, dzieciom i młodzieży z ogromną zresztą prostotą. Jego refleksja jest prosta i jasna, a teologia posiada swój pedagogiczno-duchowy charakter.
Pobożność do Maryi wyniósł Kalasancjusz z rodzinnego domu, w którym cześć do Matki Bożej była szczególna. Jeden z jego towarzyszy z lat dziecięcych wspomniał, że od samego dzieciństwa o. Józef miał ogromne nabożeństwo do Najświętszej Dziewicy, a w szkole opowiadał swoim towarzyszom o cnotach naszej Pani, tak jak przekazała mu jego matka.
Trzeba przyznać, że od młodych lat Józef cieszył się opieką Maryi. Wymownym tego przykładem było jego cudowne uzdrowienie z ciężkiej choroby. Jako młody student musiał przerwać naukę, gdy jego starszy brat Piotr zginął w walkach o hrabstwo, do którego należała rodzina Kalasancjusza. Ojciec, dbając o przedłużenie rrodu, nakazał Józefowi przerwać studia, a tym samym drogę do kapłaństwa i wejść na zupełnie jemu obcą drogę małżeństwa. Józef posłuszny woli ojca powrócił do rodzinnego domu, gdzie wkrótce zapadł na ciężką chorobę. Lekarze nie dawali mu szansy na wyleczenie. W tak trudnej sytuacji syn wymusił na ojcu obietnicę, że jeśli zdoła się ocalić z niebezpieczeństwa grożacego jego życiu, wtedy ten pozwoli mu kontynuować wędrówkę drogą wiodącą go do kapłaństwa.
Następnie Józef złożył ślub Maryi, że tak uczyni. Szybkie i cudowne odzyskanie zdrowia przekonało ojca do tego, by ostatecznie zaakceptować prośbę syna. Dziwna choroba, a przede wszystkim-jak się podkreśla-cudowne uzdrowienie za sprawą Maryi, zadecydowało o przyszłości Józefa jako kapłana. Po kilku latach upragnionego kapłaństwa Józef wyruszył do Rzymu, gdzie odczytawszy wolę Bożą, założył zakon. Był to zakon maryjny. Tak o Kalasancjuszu i jego zakonie pisał współczesny mu L. Marriaccio, autor książki poświęconej założycielom zgromadzeń i zakonów maryjnych: Józef Kalasancjusz, nazywany także od Matki Bożej, z Królestwa Aragonii, założył w naszym wieku Zakon Kleryków Regularnych z tytułem Matki Bożej Szkół Pobożnych, z wielką korzyścią dla dzieci i wielkimi owocami dla świata chrześcijańskiego, poprzez kształcenie i wychowanie w pobożności ubogich dzieci. O jego kulcie i szczerej pobożności do Najświętszej Dziewicy świadczy: imię zakonne: od Matki Bożej, którą w podobny sposób przytacza i przypisuje sam Zakon; nakaz postu w wigilię Jej świąt według surowej reguły pokutnej; nakaz formuły modlitwy, która zawiera Litanię ku Jej czci, Psalmy i Antyfony tworzące z początkowych liter imię Maria; modlitwa, którą zakonnicy jego Zakonu winni odmawiać codziennie; wreszcie dla całego Zakonu okrągły herb, cały promienisty, w którym przedstawione są w skrócie litery łacińskie i greckie oznaczające Maryję-Matkę Bożą z koroną i krzyżem.
Pobożność maryjna św. Józefa Kalasancjusza
Znane są liczne świadectwa osób, które zetknęły się z Kalasancjuszem i z jego żarliwą pobożnością maryjną. Jedno z nich pochodzi od pewnego malarza hiszpańskiego - Franciszka Gutierreza, który mieszkał w domu zakonnym pijarów pod wezwaniem św. Pantaleona w Rzymie: W szczególności mogę powiedzieć o tym, jak widziałem go [Kalasancjusza] wpatrującego się w obraz Dziewicy z takim afektem i bez żadnego poruszenia się, iż pomyślałem, że cały jest w nim zatopiony. Miał on zwyczaj mówić, iż jest niegodnym niewolnikiem Dziewicy. To mogę powiedzieć z własnej obserwacji jego zachowania.
Św. Józef Kalasancjusz pragnął,by nie tylko on sam, ale i wszyscy pijarzy mieli do Niej takie samo głębokie nabożeństwo. Zapewniał, że Maryja w swej szlachetności przyjmie każdą pobożność "byleby była czyniona z miłością i czułością". Zrozumiałym jest fakt, że był ogromnie rozmiłowany w modlitwie różańcowej. Modlił się nią od dzieciństwa i pragnął, by zakonnicy czynili to codziennie. Znamy inne świadectwa jego pobożności maryjnej:
- każdego popołudnia odmawiał jakąś modlitwę na cześć Maryi i pragnął, by wszyscy zakonnicy czynili podobnie, zwłaszcza przed świętami ku Jej czci: Obyśmy czynili każdego popołudnia jakieś nabożeństwo do Najświętszej Dziewicy, przez odmawianie Salve Regina [Witaj Królowo] czy Pod Twoją obronę. Ona przez swoje wstawiennictwo uwolni nas od wszystkich nieprzyjaciół;
- zobowiązał zakonników, by również każdego popołudnia modlili się koronką pięciu psalmów na cześć imienia Maryi;
- napisał modlitwę: Koronkę Dwunastu Gwiazd.
Święty swą ufność do Matki Bożej czerpał także z Jej osobistych zapewnień. Istnieje świadectwo z procesu beatyfikacyjnego mówiące o ukazaniu się Najświętszej Dziewicy w chwili najbardziej trudnej dla samego Kalasancjusza i zakonu. Stało się to po ogłoszeniu brewe redukcyjnego: Jestem w rękach Boga, Jego Boski Majestat sprawi to, co Mu się podoba. Matka Boża mi to powiedziała, bym był zadowolony i bym w nic nie wątpił. Jeden z historyków pijarskich daje temu wydarzeniu taki komentarz: Kiedy Kalasancjusz umierał, Maryja raczyła mu się ukazać w zewnętrznej postaci Madonna dei Monti, do której, jak było powiedziane, miał szczególne nabożeństwo - Maryja upewniła go co do przyszłości jego dzieła, które wówczas było prawie zniszczone.
Pobożność maryjna w Zakonie Szkół Pobożnych
Szkoły Pobożne jako zgromadzenie zakonne zostały kanonicznie zatwierdzone w 1617 roku. W tym też roku pijarzy przyjęli swój własny herb, który przedstawiał imię Maryi: dużą literę "M" ponad literami greckimi "MP-QY", tak jak one występują w ikonografii bizantyjskiej. Są to pierwsze i ostatnie słowa tytułu Maryi - Mater Theu [Matka Boga]. Nad literą "M" znajduje się korona i krzyż z promieniami dokoła, z których jedne są proste, inne faliste. Z woli Założyciela zakon otrzymał za patronkę Maryję i nosi Jej imię. Ciekawe jest również to, iż początkowo pijarzy byli bardzo często nazywani marianami.
Należy stwierdzić, że całe życie pijarów było przesycone czcią maryjną. Kalasancjusz pragnął, aby pobożnością, którą on żył, żyli także jego duchowi synowie. Dlatego też we wszystkich tekstach modlitw zakonnych, w ceremoniach ślubów, powtarzały się wezwania maryjne. Każde wspólne modlitwy były kończone wezwaniem do Najświętszej Maryi Panny - Pod Twoją obronę, zaś błaganie litanijne: Królowo Szkół Pobożnych wyrażało nie tylko imię Patronki zakonu, ale też pragnienie Założyciela, by służyć Chrystusowi w Kościele przez dzieło wychowania młodzieży pod przemożnym patronatem Maryi. O tym samym pisał do zakonników: Staraj się być czcicielem Najświętszej Dziewicy i naśladuj, gdy to tylko jest możliwe, mękę naszego Pana. Tu na uwagę zasługuje fakt, że pobożność do Maryi łączył on z Osobą i dziełem zbawczym Jezusa Chrystusa.
Kalasancjusz szczególnie dbał i kładł nacisk na praktykowanie wśród zakonników modlitwy różańcowej, której nie porzucił aż do śmierci. Sam modlił się tą modlitwą od dziecka i nalegał, by pijarzy odmawiali ją codziennie. W czasie procesu beatyfikacyjnego jeden z pijarów wspominał: Zalecał on [Kalasancjusz] żarliwie i często pobożność do Najświętszej Dziewicy, przypominając swoim zakonnikom, aby nabożnie odmawiali święty różaniec. Słyszałem o tym tuż przed jego śmiercią od ojców, którym to mówił. Ja sam często o tym słyszałem przed jego chorobą, w czasie gdy służyłem mu jako jego sekretarz.
W roku 1621 Kongregacja Paulińska Ubogich Matki Bożej Szkół Pobożnych brewem In supremo apostolatus została przekształcona w zakon. Od tego momentu ustaliła się pełna nazwa Instytutu, która brzmi: Zakon Kleryków Regularnych Ubogich Matki Bożej Szkół Pobożnych. Kalasancjusz uważał Maryję za orędowniczkę wszelkich spraw Instytutu przed Bogiem. Ojcu Chervino z Florencji pisał w liście:Polecam i zawsze będę się polecał Ukrzyżowanemu i Dziewicy, Jego Matce, pod której opieką jest ten zakon. Pragnął, by jego Instytut rozwijał się pod protekcją Dziewicy. Dlatego też w momentach trudnych, w każdym ważnym wydarzeniu, którego doświadczał on i jego zakon, uporczywie prosił o pomoc Najświętszą Maryję Pannę. W październiku 1646 roku w najgorszych chwilach historii zakonu, tuż po brewe redukcyjnym papieża Innocentego X, napisał do Nikolsburga: Jest konieczne, byśmy prosili o Bożą pomoc i wstawiennictwo Najświętszej Dziewicy, pod której opieką powstało dzieło.
To szczególne oddanie Maryi nie może być rozumiane jako wyłącznie dotyczące osoby Kalasancjusza, gdyż zawarte w duchowości i charyzmacie zakonu stało się duchowym dziedzictwem Instytutu.
Pobożność maryjna w szkołach pijarskich
Powstanie zakonu pijarów służyło przede wszystkim samym uczniom, którzy kształcili się w jego szkołach. Św. Józef Kalasancjusz w przedmowie do Konstytucji zakonu napisał: Jeśli od najmłodszych lat będzie się wychowywać dzieci w pobożności i nauce, niewątpliwie będzie się można spodziewać szczęśliwego biegu całego ich życia. W innych punktach tej przedmowy dodał: A ponieważ uważamy się za rzeczywiście ubogich Matki Bożej, nie będziemy nigdy gardzić dziećmi ubogimi, lecz zawsze z wielką cierpliwością i miłością będziemy się starać o ich wychowanie w dobrym, pamiętając na słowa Pana: "Co uczyniliście jednemu z tych braci Moich najmniejszych, Mnieście uczynili". W następnym punkcie kontynuuje: Zadaniem więc naszego zakonu będzie uczenie dzieci od podstaw poprawnego czytania, pisania, rachunków, języka łacińskiego, szczególnie zaś religii i pobożności, możliwie najłatwiejszą metodą.
Szkoły pijarskie przygotowywały dzieci do życia społecznego, aby dzięki wykształceniu, jakie w nich otrzymywały, mogły lepiej nim pokierować. Kalasancjusz chciał im dać także głębsze podstawy wiary. Zależało mu, by pobyt dzieci w szkole był maksymalnie wykorzystany tak do przyswojenia potrzebnej w życiu wiedzy, jak i do pogłębienia wiary. To drugie odbywało się za pomocą różnego rodzaju praktyk pobożności. W dziele chrześcijańskiego wychowania pobożność maryjna zajmowała wiele miejsca i odgrywała bardzo ważną rolę. Kalasancjusz liczył się z możliwościami, zdolnościami i zasobem wiadomości dzieci, dlatego wprowadzał podział na grupy wiekowe i różnicował praktyki religijne. Czuwał, aby uczniowie odprawiali praktyki nie z nakazu lub przyzwyczajenia, ale z osobistego, głębokiego przekonania. Zachęcał do modlitwy i innych ćwiczeń religijnych, ale nigdy nie nakazywał ani nie przynaglał, zdając sobie sprawę, że przymus i rutyna potrafią zniszczyć rozwój religijności dziecka. Był jednym z pierwszych wychowawców, który poza nauczaniem niedzielnym wprowadził do programu nauczania szkolnego Ewangelię. W tym celu napisał dla dzieci dziełko pt.: Niektóre tajemnice życia i męki Pana Jezusa, w języku włoskim, służące jako komentarz do fragmentów Ewangelii.
Praktyki maryjne wchodziły w skład całości praktyk szkoły pijarskiej, w których odgrywały znaczącą rolę. Oto niektóre z nich:
- W niedziele i święta uczniowie spotykali się wspólnie w Oratorium. Na początku słuchali krótkiego fragmentu lektury duchowej, po którym wygłaszany był krótki komentarz. Po jego zakończeniu starsi uczniowie odmawiali Jutrznię z Oficjum o Matce Bożej, a w innym pomieszczeniu młodsi w obecności kapłanów odmawiali różaniec. Po zakończeniu modlitw znowu razem szli na Mszę św., po czym rozchodzili się do domów.
- W dni lekcyjne, oprócz indywidualnych modlitw w domach, zalecanych przez regulamin szkoły, uczniowie wchodząc do sal lekcyjnych odmawiali ściszonym głosem Ojcze nasz i Zdrowaś Maryjo.
- Po zakończeniu lekcji wszyscy uczniowie wraz z innymi modlitwami odmawiali Litanię Loretańską.
- Podczas Mszy św. najczęściej odmawiało się różaniec, a na jej zakończenie uczniowie modlitwą Ojcze nasz i Zdrowaś Maryjo modlili się w intencji Kościoła i zakonu.
- Te same modlitwy były dokładnie powtarzane przez uczniów, którzy przychodzili na lekcje po południu. Co więcej, uczniowie ci każdego popołudnia szli do kościoła, gdzie odmawiano albo Litanię do NMP, albo Koronkę Dwunastu Gwiazd, czego pragnął autor powyższej modlitwy.
- Tak przed południem, jak i po uczniowie wracający ze szkoły, zawsze w towarzystwie nauczycieli, odmawiali ściszonym głosem różaniec lub Anioł Pański.
Wszystkie zaś praktyki pobożnościowe, podobnie jak modlitwy pijarów, kończone były modlitwą Pod Twoją obronę. Organizowano także w szkołach różnego rodzaju akademie, misteria maryjne, czy spotkania kongregacji mariańskich, które ożywiały wśród uczniów pobożność i kult do Matki Bożej.
Kalasancjusz żywił ogromną troskę o dobro szkół i rozwój pobożności wśród uczniów. Do swoich współbraci często słał listy z radami i przestrogami dotyczące nauczania i wychowywania. Podkreślał w nich ogromną rolę, jaką wśród dzieci winien spełniać zakonnik, którego osobista pobożność i święto ść powinny być gwarancją rozwoju wszelkich cnót, a przede wszystkim głębokiej pobożności do Maryi. W takim duchu pisał do o. Alacchi do Wenecji: Niech więc Ojciec we wszystkim będzie bardzo ostrożny i postępuje ze świętą prostotą wpajając uczniom wiedzę i świętą bojaźń Bożą, bez wymyślania nowych rzeczy, starając się swoim przykładem wzbudzić u wszystkich uwielbienie dla Przenajświętszej Dziewicy, a wkrótce ujrzy Ojciec wspaniałe rezultaty (...). Niech Ojciec stara się prowadzić je [szkoły] ze świętą prostotą, działając wyłącznie w służbie Boga i Przenajświętszej Dziewicy.
Święty doskonale wiedział, że modlitwy dzieci są szczególnie miłe Bogu, że są wyjątkowo skuteczne tak w rzeczach duchowych, jak i w powszednich, a trudnych dla zakonu czy szkół. Wówczas w takich sprawach chciał, by były one kierowane za pośrednictwem Maryi. Na przykład do Frascatiego pisał: Jesteśmy tu zasypani długami aż po uszy i nie mamy ani też nie wiemy jak usatysfakcjonować wierzycieli. Niech wszyscy uczniowie we wszystkich klasach modlą się do Najświętszej Dziewicy, aby nadszedł sposób rozwiązania tej nagłej potrzeby.
Rys pobożności maryjnej, który charakteryzował Kalasancjusza, był istotnym elementem prowadzonych przez zakon szkół. Maryja była jakby klamrą łączącą zarówno te dzieła, jak i tych wszystkich, którzy w nich pracowali i uczyli się. Przemożny wpływ osoby i ducha Maryi był zauważalny niemal na każdej godzinie lekcyjnej w szkołach prowadzonych przez zakon, którego protektorką przed Bogiem była Maryja.
Święty Józef Kalasancjusz przedstawiał Maryję jako ideał dla zakonników i dla dzieci. Ona "najbardziej kochana, czysta, uboga, największa wychowawczyni" była największym wzorem świętości dla niego i najpewniejszą Orędowniczką: Zważ na to, iż jesteśmy ubogimi Matki Bożej, a nie ludzi. Niech więc nasze nalegania będą kierowane do naszej Matki, a nie do ludzi, ponieważ Ona nigdy nie nuży się żadnymi naszymi utrapieniami, a ludzie owszem.
Źródło: maryjni.pl